Stoooook... w Trentino zaczęła się zima!

Wjazd jest tak samo emocjonujący, jak zjazd. Wiedzą o tym nawet dzieci. Prędkość kolejki kabinowej, paluszek kreślący rysunki na zaparowanej szybie, drzewa uginające się pod ciężarem śniegu, szczyty oprószone mroźnym cukrem pudrem, narciarze z perspektywy kabiny wyglądający jak mrówki. A potem zaczyna się zjazd. Na nartach lub na sankach. Prędkość, od której zaczynają łzawić oczy i rumienią się policzki, a wszystko zmienia się w dobrą zabawę i adrenalinę!

Parki zabaw nie są takie, jak w mieście - są miękkie, białe i znajdują się na stokach. Hotele naprawdę czekają na przyjęcie rodzin, szykując posiłki dla najmłodszych, barierki do łózek, przestronne pokoje i pełne dobrej zabawy atrakcje organizowane dla wszystkich! Z kolei z instruktorami narciarskimi z Trentino nawet najmłodsi opanują sztukę jazdy na nartach już w kilka dni.

Zdecydowanie trzeba przeżyć zimę w Trentino całą rodziną!